„A gdzie czapeczka?”, czyli o ubieraniu dzieci słów kilka
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto ani razu nie miał wątpliwości co do tego, jak ubrać dziecko. Oczywiście, im mniejsza pociecha, tym więcej pytań związanych z kwestią ubioru. Nie pomaga też życzliwe grono doradców, jakimi otoczeni są zazwyczaj młodzi rodzice – jedni każą zakładać więcej warstw, inni grzmią, że maluchowi jest za ciepło. Kto ma rację? Jak właściwie ubierać szkraba i nie stracić przy tym nerwów? Dowiedz się już teraz!
Jakie ubranka wybierać?
O ileż prostsze byłoby życie, gdyby każdy otrzymywał na starcie jasne wytyczne jak dbać o dziecko! Zwłaszcza że naprawdę każde z nich jest inne i wymaga indywidualnego podejścia. Tak jak wspomnieliśmy już na początku artykułu, jedną z kwestii, która spędza sen z powiek niemal każdej mamie i każdemu tacie jest to, jak ubierać bobasa. Na szczęście – jesteś w dobrym miejscu. Z przyjemnością doradzimy Ci w tym temacie. Na pewno więc, warto zwrócić uwagę na ubranka kupowane maluszkowi. Dlatego też, koniecznie weź pod uwagę poniższe aspekty.
• Naturalny materiał to najlepszy przyjaciel skóry – do najpopularniejszych zalicza się m.in. bawełnę, bambus i wełnę. Dzięki nim skóra nie jest podrażniona i może oddychać. • Im mniej barwników, tym lepiej – pamiętaj, że niektóre barwniki mogą powodować alergie i negatywnie wpływać na stan skóry. • Wygoda przede wszystkim – zwróć uwagę, by ubranka były dla dziecka komfortowe i nie krępowały mu ruchów. • Nie zapomnij o sobie! Twoja wygoda przy ubieraniu malucha również jest ważna – przy przebieraniu noworodka rodzic musi być niemal jak ninja – cichy, szybki i skuteczny – łatwość ubierania i zdejmowania ubranek ma zatem kluczowe znaczenie!
Body, pampersy, pajacyki, kaftaniki… rodzajów ubranek dla dzieci jest całe mnóstwo. Typ ubranka warto dobrać do własnych preferencji i komfortu użytkowania, a jeśli weźmiesz pod uwagę powyższe porady, możesz być pewna, że połowa sukcesu zostanie osiągnięta – połowa, bo pozostaje jeszcze kwestia długości rękawa i liczby warstw…
Misja specjalna: Ubieranie noworodka i niemowlaka na dwór
W naszej strefie klimatycznej nie możemy narzekać na nudę, bowiem pełen zakres temperatur i warunków pogodowych sprawia, że trzeba być przygotowanym dosłownie na wszystko. W związku z tym, przed wyjściem z dzieckiem na spacer może pojawić się szereg wątpliwości odnośnie jego ubioru. Nie ma niestety jasnych wytycznych, jak ubierać dziecko w zależności od konkretnej temperatury, zwłaszcza że tak jak dorosły – każdy szkrab może mieć w tym zakresie własne preferencje.
Mimo wszystko, spróbujemy Ci doradzić w kwestii ubierania pociechy… Przy wysokich temperaturach warto stawiać na cienkie, przewiewne ubranka. Kiedy na dworze panuje skwar, można śmiało zostawić dziecko w samej pieluszce, ale tylko takiej delikatnej, jak nasze Gugu. Co prawda, podczas upałów lepiej przełożyć spacer na godziny poranne lub wieczorne. Jeśli jednak wychodzisz wtedy z maluszkiem, pamiętaj o odpowiedniej ochronie przeciwsłonecznej – dla pociechy, jak i dla siebie. Kiedy natomiast temperatury są niższe, sprawdzą się inne, bardziej mięsiste materiały. Dobrze jest też wówczas ubierać dziecko na cebulkę, dzięki czemu w razie potrzeby będzie można z łatwością dołożyć lub odjąć jedną z warstw, by uzyskać optymalne warunki dla dziecka. Ważne jest również, by na bieżąco sprawdzać kark malca, ponieważ to ta część ciała wskaże najlepiej, czy nie jest mu za chłodno lub za ciepło.
„Co z tą czapeczką?”, czyli jak ubierać dziecko w domu
Kiedy po porodzie następuje tak długo wyczekiwany powrót do domu z maluchem, bardzo często radość miesza się ze zmęczeniem. Powoli jednak rodzice znajdują wspólny rytm z dzieckiem, dopracowują sposoby radzenia sobie z różnymi kryzysami, mają określony schemat działania – karmienia, ubierania, przewijania czy spania. Wtedy nadchodzą odwiedziny rodziny i niczym tajfun wywracają wszystko do góry nogami, podając w wątpliwość każdy możliwy aspekt, który dotąd wspólnymi siłami wypracowali. Młodzi rodzice dowiadują się wówczas, że źle karmią, źle odbijają, źle kładą spać, a ubranie? To jest już w ogóle poniżej wszelkiej krytyki, bo „Gdzie czapeczka?! Gdzie skarpetki?!”. Co, brzmi znajomo?
Pytanie o czapeczkę w domu jest chyba jednym z najczęstszych, jakie słyszą młodzi rodzice. Najczęściej pada ono ze strony naszych babć i mam. Skąd to się bierze? I czy trzeba się tym przejmować? Otóż, wszystko zależy oczywiście od warunków w mieszkaniu czy w domu. Dawniej czapeczka i grube skarpetki były obowiązkowym zestawem maluszka. Było tak ze względu na to, że kiedyś budynki nie były ocieplane, wewnątrz często panowały przeciągi, a ciepło w czterech kątach zapewniał jeden piec kaflowy. Taki schemat był powielany przez kolejne pokolenia. Dziś jednak świadomość jest dużo wyższa i wiadomo, że lepiej, gdy dziecku jest trochę za zimno, niż za ciepło. Jeśli więc temperatura utrzymuje się na zalecanym przez lekarzy poziomie, czyli minimum 18°C, to czapeczka raczej jest zbędna. Odpowiednim ubraniem będą wtedy body z krótkim albo długim rękawem i spodenki lub rajstopki.
Kluczowe zasady – tego warto się trzymać!
Lekarze podkreślają, że noworodki potrzebują wyższej temperatury otoczenia tylko w pierwszych chwilach życia – nic dziwnego, w końcu opuszczają rejon, w którym temperatura utrzymywała się na poziomie około 36-37°C. Ten stan powinien trwać jednak maksymalnie kilka dni, o ile dziecko nie ma kłopotów z termoregulacją.
Co ciekawe, obecnie widoczne są niestety tendencje do przegrzewania, niż wyziębiania maluchów, co rodzi większe problemy zdrowotne. Co zatem zrobić, żeby tego uniknąć? Stosuj te 3 złote zasady:
• Lepiej ubrać trochę mniej, niż za dużo – warto podkreślić jeszcze raz, że przegrzanie jest gorsze od wychłodzenia. Kiedy dziecko jest ubrane tak, że całe się poci, dużo łatwiej o przeziębienie. Poza tym, przegrzewanie wpływa negatywnie na sprawność mechanizmów obronnych organizmu. • Jedna warstwa więcej, niż u dorosłego – kiedy na zewnątrz jest zimno, dobrze jest kierować się tą zasadą. Warto jednak stosować ją tylko w przypadku noworodków i niemowlaków. Taką warstwą może być ubranie lub coś do przykrycia – np. kocyk lub śpiworek. U starszaków liczba warstw powinna być taka, jak u osoby dorosłej. • Kark: najlepszym wyznacznikiem – jeżeli masz wątpliwości, czy dziecko faktycznie odczuwa komfort cieplny, sprawdź kark. Dotykanie rączek, stópek czy jakiejkolwiek innej części ciała nie ma najmniejszego sensu.
Podsumowując, dobre rady, które z każdej strony docierają do rodziców, mogą przyprawić o zawrót głowy. Przede wszystkim, warto jednak podejść do tematu zdroworozsądkowo i działać zgodnie z własnymi przekonaniami, pamiętając, że nie każda wskazówka sprawdzi się w przypadku Twojej pociechy. Tak więc szczerze zachęcamy – przetestuj powyższe zalecenia, odetchnij głęboko i ciesz się wspólnym czasem bez obawy o bezpieczeństwo i komfort swojego maluszka!